Marek Maciągowski
Fragment książki „Ludzie Ludziom”, która ukazała się w sprzedaży w lipcu 2009 roku w trzech wersjach językowych: polskiej, angielskiej i hebrajskiej. Wydawnictwo Stowarzyszenie im. Jana Karskiego w Kielcach.
Przed II wojną światową mieszkało w Kielcach około 18 tysięcy Żydów. Byli oni pełnoprawnymi, aktywnymi obywatelami miasta, które uważali za swoje. Niewiele osób przypuszczało, iż jest to jedna z najmłodszych społeczności żydowskich w Polsce.
Przez długie lata Żydzi nie mogli osiedlać się w Kielcach. Mieszkali od stuleci w pobliskich miastach: Chęcinach, Chmielniku, Pińczowie, Rakowie, Wierzbniku, Ostrowcu, ale na stałe przebywanie w Kielcach nie zezwalali właściciele miasta – biskupi krakowscy. Zakaz ten przestał obowiązywać po carskim ukazie o równouprawnieniu Żydów z 1862 roku.
Rozwój żydowskiego osadnictwa w Kielcach przyniosła decyzja o budowie linii kolejowej z Dęblina do Dąbrowy Górniczej w 1876 roku. W 1860 roku w Kielcach mieszkało już 2640 Żydów. Żydzi zajęli się przede wszystkim handlem, który w Kielcach był bardzo słabo rozwinięty, a powstające wówczas firmy szybko zdobyły renomę także polskich klientów. Z żydowską konkurencją długo nie mogli się pogodzić mieszczanie
Następne ćwierćwiecze było okresem burzliwego rozwoju miasta. Liczba mieszkańców Kielc do roku 1905 roku potroiła się i wzrosła do blisko 30 tysięcy. Liczba żydowskich mieszkańców Kielc wzrosła w tym czasie czterokrotnie – do 10 587 osób.
Kupcy żydowscy stali się obecni we wszystkich dziedzinach handlu, rozwinęło się rzemiosło i, na wielką skalę, chałupnictwo, zaczęły też powstawać zakłady przemysłowe, których dotąd w Kielcach nie było. Przede wszystkim można było wykorzystać surowce naturalne i drewno, a Żydzi zbudowali podstawy kieleckiego przemysłu wapienniczego i drzewnego. Rozwinęły się garbarnie skór, powstały niewielkie zakłady produkcji mydła i świec, drobnej galanterii oraz młyny. Kielce stały się też miastem szewców.
Życie religijne i społeczne ludności żydowskiej Kielc organizował dozór bożniczy. W 1868 roku zatrudniony został pierwszy rabin kielecki gminy wyznaniowej – Gutman Rapoport. W 1878 roku zakupiono plac pod budowę synagogi przy ulicy Warszawskiej
Równocześnie do miasta zaczęli napływać przedstawiciele inteligencji. Starły się wówczas dwa światy: tradycyjny reprezentowany przez wychowanych w tradycji Żydów z prowincji i nowoczesny reprezentowany przez tych, którzy do Kielc przybyli z innych miast imperium rosyjskiego. Do końca XIX wieku społeczności żydowskiej Kielc ton nadawali żyjący według tradycji i przestrzegający praw religijnych ortodoksi, ale na przełomie wieków kiedy do głosu doszło nowe pokolenie otwarte na rozwijające się idee syjonizmu i socjalizmu.
Społeczność kieleckich Żydów była w przeważającej części biedna. Bogatych rodzin przemysłowców i hurtowników było zaledwie około trzydziestu, około stu rodzin inteligenckich żyło na przyzwoitym poziomie. Zdecydowana większość kieleckich Żydów żyła bardzo skromnie. Ponad sto rodzin wymagało stałego wparcia ze strony gminy. Od 1901 roku działało Towarzystwo Pomocy dla Ubogich Wyznania Mojżeszowego.
Początki XX wieku
Z początkiem XX kieleccy Żydzi zdecydowali się na budowę wieku wysiłek budowy własnej synagogi. W 1901 roku Estera i Mojżesz Pfefferowie podarowali na ten cel duży plac przy ulicy Nowowarszawskiej oraz 20 tysięcy rubli na koszta budowy. Kielecka synagoga została uroczyście otwarta we wrześniu 1903 roku. Rabinem kieleckim był wówczas Mosze Nachumem Jerozolimski.
W 1905 roku po wielkim pożarze, który zniszczył miasteczko Chęciny, znaczna część jego żydowskich mieszkańców przeniosła się do nieodległych Kielc. Liczba żydowskich mieszkańców miasta w ciągu 10 lat, między rokiem 1905 a 1915 wzrosła o siedem tysięcy.
W tym czasie do Kielc napłynęło wielu chasydów. Mieszkali tu między innymi: reb Chaim Szmuel Horowicz, prawnuki cadyka Icchaka Horowicza – Widzącego z Lublina, jednego z najważniejszych przedstawicieli chasydyzmu na ziemiach polskich; reb Motele Twerski, zwany Rebe z Kuzmir (z Kazimierza) wnuk Mordechaja Motela i prawnuk Nachmana zwanego Magidem z Czarnobyla czy reb Chaim Majer Finkler, brat cadyka Hilela z Radoszyc.
Z początkiem XX wieku świat religii i tradycji zaczął odchodzić w przeszłość, a do głosu doszło młodsze pokolenie, odrzucające uległość wobec władz i śmiało stające do walki o swoje prawa. Powstało pierwsze w Kielcach kino, zaczęły działać żydowskie partie polityczne, stowarzyszenia kulturalne i sportowe. Żydzi niereligijni zakładali organizacje stawiające sobie za cel podniesienie kultury społeczeństwa żydowskiego.
Rozwój żydowskiego handlu i przemysłu utrudniała aktywność silnej w Kielcach. Narodowej Demokracji. W 1912 roku zaczęto wprowadzać w życie hasło bojkotu żydowskich sklepów „Swój do swego”. Część Kielczan zaczęła omijać żydowskie sklepy, zakłady rzemieślnicze i hurtownie.
Mimo ataków ze strony kieleckiej prasy bojkot miał słaby oddźwięk wśród Kielczan. W latach bojkotu żydowski handel nie upadł, powstały nawet nowe sklepy i hurtownie. W 1914 roku Żydzi mieli w Kielcach 276 sklepów, w tym 85 spożywczych, 42 tekstylne i 33 ze skórą i obuwiem. Bojkot nie dotknął też rzemiosła.
W 1916 roku po śmierci rabina Mojżesza Jerozolimskiego, funkcję rabina objął Abela Rapoport. W Kielcach mieszkało już 16 tysięcy Żydów.
Dwudziestolecie międzywojenne
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości sytuacja w mieście była bardzo ciężka. Panował głód, brak było lekarstw, panowało bezrobocie, kupcy byli zubożali. Trudna sytuacja i aktywność Narodowej Demokracji spowodowały rozdźwięk między społecznością polską i żydowską. Choć w mieście nie dochodziło wcześniej do antysemickich zamieszek, w napiętej sytuacji politycznej wystarczyła iskra. 11 listopada 1918 doszło w Kielcach do antyżydowskich zajść, w wyniku których zabitych zostało 4 Żydów, a ponad stu zostało rannych. Po śledztwie policji aresztowano kilka osób pod zarzutem rabunków. Napięte stosunki między Polakami i Żydami utrzymywały się jeszcze przez kilka miesięcy, co znajdowało wyraz w tym, że Polacy omijali sklepy żydowskie, a Żydzi polskie. Sytuacja wkrótce jednak wróciła do normy.
Mimo napięcia kieleccy Żydzi poparli tworzenie niepodległego państwa polskiego. Żydzi uroczyście obchodzili rocznice odzyskania niepodległości 11 listopada i Konstytucji 3 Maja, kiedy to w kieleckiej synagodze organizowano uroczyste nabożeństwa. Jedność z państwem polskim podkreślano zwłaszcza po roku dojścia Hitlera do władzy.
Żydzi w Kielcach byli właścicielami zakładów przemysłowych, hut, tartaków, kamieniołomów, rozwinął się żydowski handel. Istniejące wcześniej sklepy, hurtownie i składy ugruntowały swoją pozycję. Żydzi prowadzili handel węglem, materiałami budowlanymi, żelazem, naftą, mieli aż 189 sklepów spożywczych. Handel był bardzo rozdrobniony, na niskim poziomie stało też rzemiosło. Hasła bojkotu żydowskiego handlu nie znajdowały poparcia wśród mieszkańców.
Przez całe dwudziestolecie międzywojenne społeczność kieleckich Żydów była ogromnie zróżnicowana. Nie pozostawało to bez wpływu na życie polityczne i społeczne. Swoją obecność starały się zaznaczyć wszystkie ugrupowania od komunistów po skrajną ortodoksję. Rozwinęło się żydowskie szkolnictwo. Od 1918 roku działało Gimnazjum Gminy Wyznaniowej Żydowskiej dla chłopców, mające około 200 uczniów. Szkoła cieszyła się dużym prestiżem. Nauczyciele szkół żydowskich bardzo aktywnie włączali się we wszelkie inicjatywy społeczne i kulturalne, byli aktywni w radzie gminy wyznaniowej. Istniało też kilkanaście szkół prywatnych w tym dużą popularnością cieszyła się 8-klasowa szkoła dla dziewcząt Adolfa i Stefanii Wolmanów.
Żydzi kieleccy bardzo aktywnie uczestniczyli także w zarządzaniu miastem, wchodząc w skład Rady Miejskiej, swoją pozycję zaznaczali bardzo wyraźnie przedstawiciele inteligencji. Wśród przedstawicieli wolnych zawodów prestiżem i uznaniem cieszyli się żydowscy lekarze.
Żydzi nigdy nie byli w Kielcach w większości, stanowili około jedną trzecią mieszkańców miasta. Wzajemne stosunki z Polakami, choć nie wolne od problemów, a czasem antagonizmów i niechęci, w większości powodowanej trudnymi warunkami bytowymi, układały się na ogół poprawnie.
Spis powszechny z 1931 roku wykazał, że Kielce miały 58 236 mieszkańców, w tym 18 073 Żydów. Była to społeczność w przeważającej części robotników małych zakładów, drobnych kupców i rzemieślników. Dla bardzo wielu z nich Kielce tylko przystankiem na drodze do lepszego życia, którego szukali także poza Polską, na emigracji. Wielu Żydów kieleckich coraz częściej wyjeżdżało stąd do większych miast i emigrowało za granicę, przeważnie z przyczyn ekonomicznych.