W kieleckim kinie Helios odbyła się zorganizowana dla uczniów przez „Gazetę Wyborczą” projekcja filmu „Wałęsa” Andrzeja Wajdy. Specjalnymi gośćmi spotkania byli dawni działacze „Solidarności” – Bogdan Białek i Jerzy Stępień.
Na widowni zasiadło prawie 300 osób – gimnazjalistów z Oleśnicy i Sulisławic, uczniów Zespołu Szkół w Sobkowie oraz Zespołu Szkół Zawodowych im. S. Staszica w Pińczowie. Przed pokazem odbyło się głosowanie. Młodzież wyraziła swoją opinię na pytanie: Czy Lech Wałęsa jest dla mnie autorytetem? 60 proc. nastolatków odpowiedziało „tak”. Po filmie rozległy się gromkie oklaski, a głosowanie przeprowadzono ponownie. Tym razem na „tak” było 90 proc. uczniów.
Potem gimnazjaliści mogli porozmawiać z gośćmi specjalnymi spotkania – prezesem Stowarzyszenia im. Jana Karskiego Bogdanem Białkiem oraz byłym prezesem Trybunału Konstytucyjnego Jerzym Stępniem. Rozmowę prowadził dziennikarz kieleckiej „Gazety Wyborczej” Janusz Kędracki. Wszyscy trzej byli działaczami „Solidarności” w latach 80.
– Jestem ogromnie poruszony tym filmem. Może dlatego, że pokazuje on tamte czasy tak, jak ja je pamiętam. Piękny film o wielkim człowieku, szkoda tylko, że powstał dopiero tak późno – mówił Bogdan Białek.
Jerzy Stępień zwrócił uwagę na miejsce powstania „Solidarności” oraz szczególną osobę jej przywódcy. – To było niezwykle istotne, że masowy ruch przeciwko „władzy ludowej” powstał właśnie w środowisku robotniczym, w stoczni noszącej imię Lenina, zaś na jego czele stanął robotnik, a nie intelektualista. Lech Wałęsa spełniał wszystkie warunki by stać się dobrym i skutecznym przywódcą, dlatego powierzono mu tę rolę. To zdecydowało, że „Solidarnośc” pokonała komunizm – mówił Jerzy Stępień.
Z kolei Bogdan Białek, tłumaczył uczniom, że czasem bywa tak, że podejmowane przez jednego człowieka decyzje wywierają ogromnie doniosłe skutki, które wpływają na życie całych narodów. – Właśnie w takich sytuacjach wielokrotnie znajdował się Lech Wałęsa – mówił prezes Stowarzyszenia.