We wtorek 14 listopada rozpoczęliśmy nowy cykl spotkań – „Style życia”. Naszym pierwszym gościem była dr Ewa Woydyłło-Osiatyńska. Pomimo jesiennej aury sale naszego Instytutu były wypełnione po brzegi. Odpowiadając na Państwa zainteresowanie w grudniu zapraszamy na jeszcze jedno spotkanie z naszym wyjątkowym gościem. Dr Ewa Woydyłło zapowiedziała, że jednym z poruszanych tematów będzie wybaczanie.
Gośćmi cyklu zatytułowanego „Style życia” będą głównie psychologowie, ale nie tylko. Podczas spotkań będziemy się zastanawiali nad sprawami naszej codzienności, nad tym, jak żyć dobrze i w zgodzie ze sobą w tych turbulentnych czasach – powiedział we wprowadzeniu do wykładów prezes Stowarzyszenia Bogdan Białek.Podkreślił też, że tylko nieliczne spotkania cieszą się tak ogromnym zainteresowaniem. Dr Ewa Woydyłło jest doktorem psychologii i wybitnym terapeutą. Przez wiele lat zajmowała się problematyką uzależnienień i pracą z osobami uzależnionymi, głównie z uzależnionymi od alkoholu.
W czasie wykładu dr Woydyłło mówiła przede wszystkim o pamięci i o tym, jak możemy ją kształtować. Jak żyć dobrze budując przeciwwagę do bolesnych i trudnych doświadczeń, dostrzegać i zapamiętywać dobro, dyscyplinować samego siebie, by nie dać się skłonności do rozpamiętywania złego. Podkreślała – Pamięć człowieka świadczy o człowieku. Pamięć dotyczy doświadczeń, przeżyć, które stają się czyjąś biografią albo inaczej – stają się historią – indywidualną lub zbiorową. Warto uświadomić sobie, że pamięć nie jest jakimś automatycznym, danym raz na zawsze, sposobem postrzegania swojego życia. Pamięć można nauczyć, żeby była dla nas korzystna, dobra, lub można pójść w takim kierunku, że pamięć może nas niszczyć. Traumatyczne wydarzenie, przeżywany dramat, może sprawić, że osoba zostaje niemal złapana w kleszcze, zatrzaskuje się wokół czegoś, co było bardzo bolesne, co było jakimś szokiem i mogło stać się nawet zagrożeniem życia. To może nabrać wymiaru obsesji.
Wyjaśniała też jak rozumie „bycie w zgodzie ze sobą”, podając przykłady codziennych sytuacji, w których możemy kierować swoim życiem. Na przykładzie pacjentki, która przychodzi z poczuciem, że jej życie jest tylko pasmem nieszczęść, starała się pokazać mechanizmy, z którymi należy walczyć oraz sposoby budowania przeciwwagi wobec złej pamięci – Czy nie było w twoim życiu nic, co było dobre, radosne, szczęśliwe? Jeśli nie, to od dzisiaj co wieczór, zamykając oczy, musisz pomyśleć o dwóch, trzech rzeczach, które były dobre. Zastanów się, co sprawia ci przyjemność – od lodów waniliowych, przez oglądanie pięknych kwiatów, po komplementy. Zamiast o tym, co ci sprawia przykrość, pomyśl o tym, co ci sprawia radość, kiedy czujesz się najlepiej – czy kiedy idziesz do kościoła, czy siedząc nad wodą, czy kiedy możesz posłuchać muzyki w wysprzątanym mieszkaniu przy dobrej herbacie. Od dzisiaj zaczniesz świadomie przeżywać. Zacznij szukać dobrych rzeczy, wchodzić w relacje. Możemy zacząć panować nad naszą pamięcią, ponieważ możemy zbudować przeciwwagę i znaleźć w swoim własnym życiu sposób na to, żeby do tego, co było niedobre, na drugą szalę zbierać takie rzeczy,które są dobre. Wystarczy założyć filtr i popatrzeć na to, co było i jest dobre. I zacząć nie tyle tworzyć koniecznie jakieś nowe treści, ale przypominać sobie i opowiadać o tym, co było pozytywne. Nie rozpamiętywać zranień i trudów. Jeżeli będziemy zwracać uwagę na to, czego nam w życiu zabrakło to mamy gwarancję, że będziemy nieszczęśliwi. Tajemnicą poprawy jakości życia nie jest kolejne zero na koncie w banku czy kolejna operacja plastyczna, ale będzie to, o czym ja myślę przed zaśnięciem. Jest to kwestia pewnej samodyscypliny, postanowienia i decyzji – czy chcę być zgorzkniałą maruderką?
Niech myślenie o dobrych rzeczach i robienie tego, co sprawia nam radość, będzie dla nas wszystkich zadaniem domowym przynajmniej na kolejny miesiąc.