Występ Sławomira Hollanda

nic nowegomale

Zapraszamy na występ Sławomira Hollanda, który odbędzie się w niedzielę 17 czerwca na Małej Scenie Kielceckiego Centrum Kultury. Wstęp wolny.

 

Sławomir Hollnad jest aktorem, absolwentem PWST we Wrocławiu (Wydział Aktorski). Występował między innymi w Teatrze na Woli i Ateneum w Warszawie, a w latach 1984-88 w teatrze S. Żeromskiego w Kielcach. Wystąpił w ponad 70 rolach filmowych. Jest także członkiem Stowarzyszenia Drugie Pokolenie – Potomkowie Ocalałych z Holocaustu.

 

Pisali o nim między innymi:

Krzysztof Pysiak w „Zwierciadle” z kieleckiego „Rewizora” i „Ślubu”: „(…) Spośród aktorów… chciałbym wymienić tylko jednego – Sławomira Hollanda. Grając Chlestakowa i Henryka, a więc role bardzo różne zdołał pokazać, zwłaszcza w „Ślubie” dobry warsztat i prawdziwy talent. Jest to aktor, którego nie powstydziłaby się żadna ze scen warszawskich (…)”
Anna Turowiec w miesięczniku „Teatr”: „(…)Kolejną premierą był Molierowski „Mieszczanin szlachcicem”… oto pan Jourdain znakomicie grany przez Sławomira Hollanda… O kolejnej premierze wiele mówić nie będę… Mowa o Farsie Francisa Yebera – „ Kolacji dla głupca”, l tu, znów w tytułowej roli nieodparcie komiczny Sławomir Holland.


Krzysztof Miklaszewski w „Dzienniku Polskim” z „Emigrantów” S. Mrożka: „(…) Holland to… bardzo interesujący aktor. Po studiach we Wrocławiu błysnął w Kielcach za dyrekcji Bogdana Augustyniaka, by potem w Warszawie. Dlatego cieszyć się należy, że Nowak znalazł tak dobrego partnera. Partnera… mięsistego i prawdziwego}…)”.

O PRZEDSTAWIENIU: (Jacek Bursztynowicz, scenarzysta występu)

Znamy się ze Sławkiem Hollandem od wielu lat, wykonaliśmy wspólnie parę artystycznych prac, więc sądzę, że mogę powiedzieć o nim coś, co nie będzie tylko zdawkowym komplementem.
To, co Sławek prezentuje, a do czego ja w pewnym stopniu (jako scenarzysta i „życzliwe oko”) przykładam rękę, to, prawie zapomniany element aktorskiego rzemiosła.
Aby stanąć samodzielnie przed publicznością, w bezpośrednim z nią kontakcie, trzeba przede wszystkim mieć coś do powiedzenia, a poza tym, trzeba to coś umieć powiedzieć.

To co Sławek ma do powiedzenia, to znakomite utwory literatury dwudziestolecia międzywojennego, dziś powiedzielibyśmy hity literackie (liryka i satyra wybitnych autorów). Całość spięta jest komentarzem, konferansjerką, refleksją; myślę, że nie głupią, i myślę, że zabawną. Więcej nie powiem, bo jestem w dużym stopniu autorem tej części spektaklu.
Tak więc to, co Sławek ma do powiedzenia, na pewno stanowi o atrakcyjności programu, ale to byłoby za mało, gdyby nie… No właśnie, gdyby nie to, jak mówi. Nie przemawia do nas, nie recytuje, nie występuje ale rozmawia, przedstawia swój punkt widzenia i co nie jest najmniej ważne, czaruje nas swoim wdziękiem nieco zawstydzonego, kulturalnego i eleganckiego inteligenta. Spontanicznie i brawurowo, lirycznie i refleksyjnie dzieli się z nami przemyśleniami na temat motywu przewodniego spektaklu, który brzmi – NIC NOWEGO POD SŁOŃCEM.

AUTORZY TEKSTÓW:
Oskar Kanit, Benedykt Hertz, Julian Tuwim, Jerzy Jurandot,
Marian Hemar, Bolesław Leśmian, Konstanty Ildefons Gałczyński